Reposted from hormeza via nieposuszny
Reposted from hormeza via nieposuszny
“Im wrażliwszy człowiek, tym trudniej mu zbliżyć się z podobnym sobie. Potrzeba wielu dziesiątków, setek sprzyjających okoliczności. Każde kolejne odkrycie czegoś wspólnego zbliża zaledwie o mały krok. A wystarczy jedno nieporozumienie, by wszystko przepadło”.
— Aleksander Sołżenicyn, Oddział chorych na raka
Do zdrowienia konieczne jest odpowiednie tempo. Jeżeli zbyt szybko dojdziemy do obrazu, możemy nie być gotowi go przyjąć. Jeżeli za wcześnie usłyszymy słowa, które mają nas ukoić, możemy nie być gotowi, aby je usłyszeć. Jeżeli słowa nie są precyzyjne, możemy je zlekceważyć, lub nie rezonować z nimi.
♡ Mark Wolynn
Egzorcyzmy salcesonem
Ks. Michał Olszewski dał się poznać jako egzorcysta, który arkana swego fachu opisał w dziele Być jak Hiob. Możemy tak przeczytać między innymi historię o tym, jak ksiądz uczestniczył w wypędzaniu demona wegetarianizmu. Aby nie być posądzonym o przeinaczanie faktów, po prostu zamieszczę oryginalny fragment książki do ogólnej oceny czytelnika:
Pytam: „Kim jesteście?”, a one mówią, iż są demonami wegetarianizmu. Rozkazałem im, by wyszły, a one na to, iż nie wyjdą. Pytam: „Jakie są przeszkody do wyjścia?”, na co one: „Nie nakarmisz jej mięsem”. Mamy w nowicjacie, gdzie pracuję, dwadzieścia parę świnek, co jakiś czas bijemy świnkę dla siebie na mięso i akurat była świeżo zrobiona kiełbasa. Więc mówię do księdza, który się ze mną modlił: „Mamy trochę swojskiej kiełbaski, przynieś i poczęstujemy te duszki”. Duchy zaczęły krzyczeć: „Nie, nie waż się przynosić kiełbasy”, i mówią do tego księdza: „Bądź człowiekiem, nie idź po tę kiełbasę”. Wtedy mi przyszło do głowy, iż jest coś lepszego niż kiełbasa, i mówię: „Salceson przynieś”. Przyniósł ten salceson. Read More »
Sprawa jest prosta - pewności siebie nie zbudujemy przyjmując do swojego życia ludzi, którzy nie potrafią uczestniczyć w zdrowej wymianie i komunikacji.
Narażając się na ochłapy emocjonalne i rosnącą frustrację, tylko karmimy swoje kompleksy, z powodu których w ogóle weszliśmy w takie mocno nierówne układy, gdzie jesteśmy emocjonalnie dojeni.
Pewność siebie zbudujemy, gdy nauczymy się tworzyć i doceniać więzi z ludźmi, którzy tak samo jak my - potrafią o relację zadbać. Wtedy dopiero postępujemy w zgodzie z rzeczywistą wartością, jaką stanowimy.
Ćwicząc te wybory wyrabiamy nawyk pewności kim jesteśmy i naturalnie zanika zainteresowanie relacjami toksycznymi. Bo im większe poczucie wartości (nie mylić z narcyzmem) tym przestajemy rozdrabniać się w uprzedmiotawiających nas układach. Wybieramy te, w których poczucie wartości może się realizować. Read More »
"Nie znudziła mnie zima, po prostu odbiło
mi tym razem naprawdę. Nadużywam światła
do późnych godzin rannych, aż w końcu wyblaknie
w zetknięciu z kawą z mlekiem i z całym tym kinem
za oknem, które tutaj nazywają życie.
Jego też nadużywam. Zanim znajdę słowo,
zapada zmierzch w kolejnych partiach mojej głowy,
która już się nie mieści tu w żadnym zeszycie.
Historia się rozrasta. Nikt mi nie powiedział,
że zajmie tyle mieszkań, że weźmie w nich tylu
sposobem zakładników, że tyle zużyje
musztardy, snów, zapałek, że ją będzie trzeba
odmieniać przez osoby, światy, dni tygodnia,
i dnia jej nie wystarczy, w nocy jeszcze będą
służyć jej nasze ciała, i się nią wypełnią,
i w całej okolicy nie będzie podobnych".
Tomasz Różycki "Elegia na koniec zimy"