Egzorcyzmy salcesonem

Ks. Michał Olszewski dał się poznać jako egzorcysta, który arkana swego fachu opisał w dziele Być jak Hiob. Możemy tak przeczytać między innymi historię o tym, jak ksiądz uczestniczył w wypędzaniu demona wegetarianizmu. Aby nie być posądzonym o przeinaczanie faktów, po prostu zamieszczę oryginalny fragment książki do ogólnej oceny czytelnika:

 

Pytam: „Kim jesteście?”, a one mówią, iż są demonami wegetarianizmu. Rozkazałem im, by wyszły, a one na to, iż nie wyjdą. Pytam: „Jakie są przeszkody do wyjścia?”, na co one: „Nie nakarmisz jej mięsem”. Mamy w nowicjacie, gdzie pracuję, dwadzieścia parę świnek, co jakiś czas bijemy świnkę dla siebie na mięso i akurat była świeżo zrobiona kiełbasa. Więc mówię do księdza, który się ze mną modlił: „Mamy trochę swojskiej kiełbaski, przynieś i poczęstujemy te duszki”. Duchy zaczęły krzyczeć: „Nie, nie waż się przynosić kiełbasy”, i mówią do tego księdza: „Bądź człowiekiem, nie idź po tę kiełbasę”. Wtedy mi przyszło do głowy, iż jest coś lepszego niż kiełbasa, i mówię: „Salceson przynieś”. Przyniósł ten salceson.

Trzymałem figurkę Matki Bożej z Guadalupe i powiedziałem: „Pod rozkazami Matki Najświętszej macie jeść ten salceson”. Zaczęły jeść, w końcu mówią: „Nie wytrzymamy tego”, i wyszły. Tego nas w seminarium nie uczą, żeby salcesonem wyganiać złe duchy, ale praktyka pokazuje, iż właśnie przeciwieństwami trzeba walczyć.”


Reposted from nargle