"Uprzytomniła sobie, że na ścianie w jej pokoju została powiększona fotografia Bogumiła. Fotografie dzieci, stojące na komodzie, chwyciła i w ostatniej chwili włożyła do walizki, a o Bogumile zapomniała. Przez mgnienie gotowa była zaniechać wszelkiej podróży, lecieć z powrotem do tej ściany, ale ta ściana pewno już chwieje się, pali, pewno już leży w gruzach! Pragnęła - to, by cały bieg dziejów, co z hukiem ruszyły z posad, wstrzymał się, stanął na chwilę i ocalił tę fotografię, to przeciwnie - by zawrzał jeszcze większym zamętem. Ach, po cóż ta cisza, ta pogoda na drodze? Niech wszędzie grzmi, niech wszystko się druzgocze, aby wśród burzy niczym się stało to jej nielitościwe zapomnienie. Nielitościwe?! A czyż ona sama, nie fotografia, ale żywy człowiek, nie była kiedyś stokroć srożej raz na zawsze przez kogoś zapomniana? ”"

–Noce i dnie


Reposted from biezkorystnoj