Jeśli mężczyzna chce dostać coś ( miłość, uznanie, szacunek, podziw, swobodę
...itd...) od kobiety, stawia ją w roli mamy.
Rolą matki jest przyjąć od mężczyzny - ojca jego potencjał, połączyć go ze swoim i pomnożyć wielokrotnie dając nowe życie, co dzieje się naturalnie.
Tata tworzy dla tej kreacji ramy, wsparcie, bezpieczne otoczenie. Energia płynie od taty do mamy, a poprzez otwartość mamy na tatę, do dziecka. Oboje napełniają dziecko miłością, uznaniem, opieką, wiarą w jego siły do póty, do puki ono nie poczuje, że może swobodnie, pełne iść do swojego życia i wybrać partnerkę/ partnera tworząc nowy własny system rodzinny.
Kobieta naturalnie jest w miłości, podziwie, szacunku i zachwycie mężczyzną, od którego pragnie przyjmować. Dlatego się na niego otwiera. Ona tego nie daje, ona tym jest.
Jeśli jest inaczej i kobieta jest przy mężczyźnie na którego jest zamknięta, wtedy stosuje wobec siebie przemoc i marnuje jego potencjał, energia nie płynie również do dziecka, nie pomnaża się, blokuje.
Kobieta jest naturalnie stworzona do przyjmowania od mężczyzny na którego jest otwarta i pomnażania tego co od niego dostała, aby zasilało ich wspólny świat. Ona każdy z najmniejszych darów pomnoży. Da temu nowe życie, jak dziecku. W związku nie musi być dzieci. Ten naturalny proces obowiązuje całą wspólną kreację. Wszystko co powołają razem do życia.
Ona jest jak reaktor.
W zdrowym świecie nie ma równowagi, tylko harmonia. W świecie nie ma wszystkiego po równo, a jest w swoich alchemicznych proporcjach, z którymi (mam wrażenie) walczy jedynie człowiek i próbuje sobie świat podporządkować i zmienić jego naturalną istotę. Kłóci się z prawami natury.
Jeśli mężczyzna chce dostawać od swojej kobiety, próbuje zmienić nurt rzeki życia, która wtedy nie popłynie.
Mężczyzna który został przez mamę wypełniony w dzieciństwie, naturalnie pragnie przekazać to z całą miłością swojego serca wybranej kobiecie. On mamę zostawia z wdzięcznością za sobą czując wiecznie płynące do niego wsparcie od rodu i zwraca się ku wybrance. Radością dla Niego jest to, że ona chce od niego przyjmować. To go napędza. Wypełnionego przez mamę w dzieciństwie mężczyznę można poznać, po uśmiechniętej u jego boku kobiecie.
Kiedy w dzieciństwie doszło do zranienia przy mamie, mężczyzna będzie szukał tego, czego od niej wtedy nie dostał, przy innej kobiecie (lub gdzie indziej w świecie, w przyjazni, pracy, internecie...) projektując na nią rolę mamy. Będzie roszczeniowo oczekiwać zadośćuczynienia za swoje krzywdy przy mamie oczekując, że dostanie to, czego nie miał, od partnerki. Często przy tym marzy, lub znajduje kochankę ( bo z mamą się nie śpi) albo fantazjuje o idealnej fikcyjnej partnerce, która na pewno czeka za rogiem, której będzie chciał dawać, bo mamie się nie daje, bo to ona jest od dawania dziecku.
Kiedy kobieta chce dawać mężczyźnie, znaczy, że potrzebuje uzdrowić żal przy mamie o którą musiała zabiegać.
Kiedy kobieta stara się o mężczyznę znaczy, że potrzebuje uzdrowić poczucie żalu za uwagą mamy o którą musiała się starać.
Jeśli kobieta boi się odrzucenia znaczy, że potrzebuje uzdrowić strach przed śmiercią, który pojawił się przy mamie w okresie niemowlęcym, kiedy mamy przy niej zabrakło.
Nasze relacje i ich dynamika zaczynają się przy mamie i tam trzeba szukać przyczyny wyzwań w relacjach kierujac wektor na siebie.
To są tematy na terapię. Aby zdobyć narzędzia które pomogą ustawić wszystkich na swoim miejscu, aby wypełnić się po brzegi miłością z rzeki życia, płynecej od źródła do oceanu cyklów wiecznej przemiany.
Reposted from szpilka3771 via pomoor